„Aliens: Colonial Marines” – tytuł zapowiadany od lat, w
końcu ujrzał światło dzienne. Tworząc grę na podstawie tak znanej i popularnej
serii filmów jak ALIENS, trzeba liczyć się z odpowiedzialnością i wygórowanymi
wymaganiami fanów. Z pieniędzmi także, bo znana marka ułatwia ich zarabianie.
W przypadku A:CM zostało to wszystko wypośrodkowane.
W przypadku A:CM zostało to wszystko wypośrodkowane.
Z jednej strony produkt
stara się zaspokoić wysokie wymagania fanów robiąc wrażenie odwzorowaniem i
smaczkami jakie gracz napotyka podczas swojej wirtualnej wędrówki przez lokacje
znane z filmu.
Natomiast z drugiej strony odniosłem wrażenie, że wiele rzeczy nie zostało dopracowanych, bo fan i tak zeżre wszystko z pudełka ozdobionym odpowiednim logo.
Natomiast z drugiej strony odniosłem wrażenie, że wiele rzeczy nie zostało dopracowanych, bo fan i tak zeżre wszystko z pudełka ozdobionym odpowiednim logo.
Gra zebrała słabe opinie recenzentów. Najczęściej wystawianą oceną przez czasopisma i portale internetowe jest 4/10. Dlaczego tak nisko?
Być może przez wysokie oczekiwania. Wpływ może mieć też czas oczekiwania na długo zapowiadany tytuł.
Wolałem jednak sam się przekonać na własnej skórze co jest
nie tak z tą produkcją.
Osobiście uwielbiam gry na PC z Obcym głównie dlatego, że pozwalają mi wcielać się w moją ulubioną postać z filmu.
W Obcego.
Osobiście uwielbiam gry na PC z Obcym głównie dlatego, że pozwalają mi wcielać się w moją ulubioną postać z filmu.
W Obcego.
W 2001 roku pojawił się mój osobisty lider w tej dziedzinie.
„Aliens Versus Predator 2”.
Gra zbierała świetne recenzje, potrafiła przerażać, miała
klimat i ciekawe rozwiązania dotyczące sterowania Ksenomorfem. Premiera tej
produkcji miała jednak miejsce 12 lat temu, grafika oraz niektóre rozwiązania
miały prawo się nieco zestarzeć, dlatego czekałem na godnego następcę tronu.
Zawiódł mnie tytuł wydany w 2010 roku przez Rebellion. Zbyt
duże nadzieje?
Być może.
Być może.
„Aliens Versus Predator” (bez żadnej cyfry w tytule co było
ruchem zamierzonym) miało kilka ciekawych rozwiązań lecz daleko tej grze do
ideału.
Czy A:CM pozwoli nam zapomnieć o wadach ostatniej „dużej”
produkcji na PC?
Otóż nie.
Na chwilę obecną mogę powiedzieć że od 2000 roku wyszły 3 gry z Obcym na PC, lecz niestety nie ma wśród nich gry doskonałej, każdy z tytułów ma swoje wady i zalety.
Otóż nie.
Na chwilę obecną mogę powiedzieć że od 2000 roku wyszły 3 gry z Obcym na PC, lecz niestety nie ma wśród nich gry doskonałej, każdy z tytułów ma swoje wady i zalety.
Skupmy się na najnowszym dziele studia Gearbox.
Gra zapowiadana przez lata,
przypominała nam o sobie różnymi przeciekami i podsycała apetyt fanów.
Było chwalenie się odwzorowaniem lokacji, zapowiadanie wysokiej inteligencji Obcych… Od słów do czynów. Pamięta ktoś jeszcze filmik i uciekającego przed ostrzałem Obcego? Ucieczkę przed Crusherem?
W grze tego nie ma.
Było chwalenie się odwzorowaniem lokacji, zapowiadanie wysokiej inteligencji Obcych… Od słów do czynów. Pamięta ktoś jeszcze filmik i uciekającego przed ostrzałem Obcego? Ucieczkę przed Crusherem?
W grze tego nie ma.
Zabrakło wielu obiecanych elementów. Natomiast większość
niedociągnięć zostało.
Przypominam tutaj sobie wypowiedź z forum avpgalaxy.net którą sparafrazuję.
Przypominam tutaj sobie wypowiedź z forum avpgalaxy.net którą sparafrazuję.
Obcy nie biegają jak jaszczurki lub wady, przerażająco i
obrzydliwie. Animacja biegu ksenomorfa przypomina radosnego kucyka albo
króliczka.
Innym określeniem które przypadło mi do gustu to pies Pluto (pozdrawiam TuRkA z Forum Fanów Aliens, twórce tego obrazowego porównania). Skoro już jestem przy tego typu szczegółach – z tego co wiem, odgłosy Obcego w filmie ALIENS to dobrze poddane obróbce krzyki małp. Efekt był świetny, wyszło oryginalnie.
Niestety w grze, kiedy walczyłem ze stadem Obcych zaczynałem się czuć jak w małpiarni. Nieciekawe wrażenie,
Do reszty dźwięków nie mam zastrzeżeń. Godna pochwały i uwagi jest za to muzyka.
Innym określeniem które przypadło mi do gustu to pies Pluto (pozdrawiam TuRkA z Forum Fanów Aliens, twórce tego obrazowego porównania). Skoro już jestem przy tego typu szczegółach – z tego co wiem, odgłosy Obcego w filmie ALIENS to dobrze poddane obróbce krzyki małp. Efekt był świetny, wyszło oryginalnie.
Niestety w grze, kiedy walczyłem ze stadem Obcych zaczynałem się czuć jak w małpiarni. Nieciekawe wrażenie,
Do reszty dźwięków nie mam zastrzeżeń. Godna pochwały i uwagi jest za to muzyka.
Inspirowana ścieżką dźwiękową z filmu, jest klimatyczna i na
wysokim poziomie.
Grafika? Powrót do przeszłości. Poziom jak sprzed 4 lat, ale
tu nie powinno być niespodzianki. Nie był tajemnicą silnik gry - Unreal Engine.
Można byłoby na to przymknąć oko… najważniejsza jest grywalność, ale przeraża
masa błędów i niedopracowanych szczegółów. Znalazłem niewytłumaczalnie
lewitujący obiekt, dźwięk czasami dziwnie przeskakuje, postacie przelatują
przeze mnie jak duchy, cień nie pasuje do postaci…
gracze pewnie spotkają na swojej drodze inne smaczki.
Grę przeszedłem na poziomie TWARDZIEL.
Mimo wad towarzyszących tej produkcji, czas spędzony przy grze
był przyjemny.
Przed uruchomieniem „A:CM” słyszałem, że będziemy mieć też okazję postrzelać do ludzi. Myślałem że mowa o jednej misji, niestety momentów walki z homo sapiens było sporo i były po prostu nudne. Tęskniłem za ksenomorfami, a że są lepsze gry do wystrzeliwania ludzi, zastanawiałem się jaki sens ma to wszystko.
Przed uruchomieniem „A:CM” słyszałem, że będziemy mieć też okazję postrzelać do ludzi. Myślałem że mowa o jednej misji, niestety momentów walki z homo sapiens było sporo i były po prostu nudne. Tęskniłem za ksenomorfami, a że są lepsze gry do wystrzeliwania ludzi, zastanawiałem się jaki sens ma to wszystko.
Odwzorowanie szczegółów i nawiązywanie do klasyki oraz
przeróżne smaczki faktycznie robią wrażenie, a nie raz po prostu wzbudzają
uśmiech. Są to momenty kiedy znajdujemy fragment Bishopa czy głowę lalki która
nosiła Newt. Mamy też okazję używać broni wykorzystywanej przez postacie w
ALIENS.
Przestraszyłem się w momencie kiedy napotkałem element z
Prometeusza, ponieważ ten film według mnie to totalna porażka. Na szczęście
zapożyczony element jest tym najciekawszym z filmu. Chodzi o te latające
obiekty badające strukturę pomieszczeń czerwonym laserem.
To nie jedyny moment w którym się bałem. To ogromny plus.
Największe wrażenie wywarła na mnie misja, w której zostałem
pozbawiony broni. Miło wspominam adrenalinę z tym związaną.
Doceniam też świetnie zaprojektowany HUD, osobiście lubię ten efekt „rozjechanych” kolorów.
Doceniam też świetnie zaprojektowany HUD, osobiście lubię ten efekt „rozjechanych” kolorów.
Jest nowoczesny dzięki obecnej modzie na wszystko w trzech
wymiarach i zarazem klasyczny, w związku z tym że 3D tego rodzaju jest już
przeszłością. Pamięta ktoś jeszcze czasopismo Dinozaury?
Tam zawsze były dwie strony do przeglądania w specjalnych okularach. Fajna sprawa.
Tam zawsze były dwie strony do przeglądania w specjalnych okularach. Fajna sprawa.
Fabuła gry jest ulokowana między drugą a trzecią częścią
sagi z Obcymi.
Ryzykowne? Owszem. Nie sądziłem jednak że spotkam się z
takim niedbałym podejściem do tematu.
Nie dość że akcja gry toczy się w miejscu, które powinno nie
istnieć po wybuchu z ALIENS, to na dodatek spotykamy kaprala HICKSA który
sugeruje nam, że zwłoki znalezione na Fiorinie 161 w Alien3, nie należały do
niego. To trzeba usłyszeć jak postacie w grze tłumaczą się z bzdur, których
twórca scenariusza sam jest świadom. Chodzi o powrót Sulaco i wspomnianego
Hicksa właśnie.
Jest słowo które idealnie opisuje te rozwiązania fabularne – żałosne.
Jest słowo które idealnie opisuje te rozwiązania fabularne – żałosne.
Michael Weyland. Miło że w gre szef korporacji jest moim
imiennikiem.
Najbardziej jestem rozczarowany trybem wieloosobowym gry.
Nie odczuwam żadnej przyjemności z gry Obcym. W dodatku nie da się wybrać
serwera, robi to za nas gra.
Koszmar. Liczę na poprawki i przyzwyczajenie z mojej strony.
Koszmar. Liczę na poprawki i przyzwyczajenie z mojej strony.
Pomimo wad, uważam że warto zagrać w „A:CM” dla tych
pozytywnych stron produkcji.